maj 22 2018

Ciężka praca fizyczna i nienawiść rodzinna...


Komentarze: 0

  W tym momencie skończyła się sielanka i słodycz życia a zaczęła harówka.

Ponieważ moja babcia straciła wzrok na skutek zaćmy i jaskry, mój ojciec zaczął jej pomagać w gospodarstwie. Tym samym my już od dziecięcych lat zostaliśmy włączeni w prace polowe oraz przy zwierzętach.  Ja dodatkowo jeszcze zajmowałam się gotowaniem, praniem, sprzątaniem, zakupami i tą niewidomą babcią. Tak było przez całe wakacje i ferie i soboty. Nie dość że prace domowe i babcia były na mojej głowie, to jeszcze prace w polu w pełnym słońcu aż dostawałam bąbli i skóra schodziła. Oprócz tego jeszcze zajmowanie się zwierzętami. Dźwiganie różnych rzeczy.

Nikt mnie nie oszczędzał. Ponoszę teraz tego skutki - chory kręgosłup i nieustanne rehabilitacje.

  Babcia popadła w konflikt z rodzeństwem mojego ojca do tego stopnia że zaczęli się nad nią znęcać psychicznie i fizycznie. Zatem ta atmosfera odbijała się też na mnie i moim rodzeństwie. Mało tego, będąc w drugiej klasie liceum, na prośbę mojej babci wysłałam list dom sądu opisujący całą sytuację. W wyniku tego prokurator założył sprawę sadową. Jeździłam na nią w charakterze świadka. Straszne to były dla mnie przeżycia. Nie lubiłam jeździć do babci ze względu na ta atmosferę.

  Tuż przed przed śmiercią moja babcia przepisała majątek na mojego ojca i cała agresja mojej ciotki i stryjka skupiła się na nim. Dochodziło do rękoczynów. Podczas jednej ze sprzeczek i szarpanin mój ojciec doznał złamania nogi.

 
Do tej pory nie pojawił się jeszcze żaden komentarz. Ale Ty możesz to zmienić ;)

Dodaj komentarz